Ekopatrol - prom Turkawka
Prom Turkawka to jedna z niewielu atrakcji turystycznych w naszej dzielnicy.
Dojście do promu to tragedia.
Organizujemy przeprawę promową i nie zadbamy o możliwość dojścia do niej - gdzie tu sens?
A może po prostu majówka zaskoczyła nasze władze?
Ale po kolei:
Żeby dostać się do promu potrzebne są gumowce i dożo samozaparcia. Błoto i kałuże zniechęcą rodziny z dziećmi, dziecięce wózki są bez szans, rowerzyści mają okazję do efektownego wyglebienia. Kilka wywrotek żwiru załatwiłoby sprawę.
Na dalszym odcinku ścieżka jest wyłożona betonowymi płytami, ale naniesione błoto nie sprawia, żeby było łatwiej. Tu potrzebne są łopaty i usunięcie naniesionej ziemi.
Oczywiście śmieci. Służby miejskie chyba tu nie docierają. Nasz ekopatrol zawsze ma ze sobą worek na śmieci. 5 minut wystarczyło, żeby zapełnić dwa worki.
Na przystani nie ma kosza na śmieci, na szczęście był czas na wyniesienie worków do kosza stojącego przy wale.
Grube śmieci posprzątaliśmy. Niestety cały plac przystani usłany jest porozbijanym szkłem. Tu potrzebna jest interwencja służb miejskich, zanim dojdzie do nieszczęścia.
Wreszcie jest Turkawka. Co do minuty - można regulować zegarki.
Pogoda sprawiła, że w pierwszy rejs w tym roku nie wybrały się tłumy. Dwa rowery i dwoje pasażerów. Sezon promowy 2017 uważamy za otwarty.
Podsumowanie:
- prom oczywiście jest super, choć dzielnica chyba kompletnie nie dostrzega, jaką stanowi atrakcję.
- dojście do promu trzeba udrożnić. Potrzebna jest mała inwestycja w utwardzenie i oczyszczenie ścieżki. Jeśli nasza dzielnica się z tym tematem nie ogarnie, to mamy gotowy pomysł na przyszłoroczny budżet partycypacyjny.
- no i oczywiście śmieci i porozbijane szkło. To nie tylko kwestia estetyki ale też bezpieczeństwa.
z ekopozdrowieniem
Waldemar Kamiński
P.S.
Wracając z wycieczki rowerowej do Łomianek zajechaliśmy na naszą plażę przy moście Północnym.
Sobota, ok. godz. 10.30., majówka jeszcze się dobrze nie zaczęła a nasza plaża już tak wygląda: